"Był to najlepszy rajd, w jakim do tej pory brałem udział"-Leszek Kapłan | 17. edycja Rajdu Rzeszowskiego dla załogi Leszek Kapłan i Michał Miklaszewski okazała się udaną pomimo 5 minutowego pobytu poza drogą. Załoga jadąca w barwach ATF Atelier, Autoserwisu Sanecznik, Zakładu Produkcyjno-Usługowego Błażeja Kaczmarczyka, Przedsiębiorstwa Handlowo-Usługowego Krzysztofa Zniszczoła oraz Zakładu Sprzętu PPOŻ. Leszka Korusa osiągnęła metę na 4 miejscu w klasie A6 i 24 w klasyfikacji generalnej.
Leszek Kapłan: Śmiało mogę powiedzieć, że był to najlepszy rajd, w jakim do tej pory brałem udział. Organizacyjnie stał na wysokim poziomie, a do tego piękne, szybkie, równe i długie odcinki dawały nam wiele frajdy z jazdy. Niestety nie uniknęliśmy błędu i na 2 oesie opuściliśmy drogę. Wyciągnięcie auta z rowu zajęło nam 5 minut. Z tego miejsca pragnę serdecznie podziękować kibicom za pomoc, bo gdyby nie Wy, nie byłoby nas na mecie. Dziękuję też Serwisowi, za szybką i skuteczną reanimację naszej rajdówki. To skromne 4 miejsce dedykuje wszystkim, którzy pomogli osiągnąć nam metę. Przepraszam również kolegów, którzy jechali za nami i których nasza wycieczka w plener zmusiła do zwolnienia. Na szczęście uszkodzenia auta były tylko kosmetyczne i mogliśmy nadal sprawnie i szybko podróżować. Cieszy fakt, że poza feralnym odcinkiem cały czas plasowaliśmy się w okolicach 14 miejsca w klasyfikacji generalnej i 3 w klasie A6. Niejednokrotnie udawało nam się wygrywać z mocniejszymi autami klasy A7 i N3. Te wyniki dają powody do satysfakcji i pozwalają z optymizmem patrzeć na kolejne rajdy. Dziękujemy naszym sponsorom - firmom: ATF ATELIER, AUTOSERWISOWI SANECZNIK, BŁAŻEJOWI KACZMARCZYKOWI I JEGO ZAKŁADOWI PRODUKCYJNO-USŁUGOWEMU, PRZEDSIĘBIORSTWU HANDLOWO-USŁUGOWEMU KRZYSZTOFA ZNISZCZOŁA ORAZ ZAKŁADOWI SPRZĘTU PPOŻ. LESZKA KORUSA.
Michał Miklaszewski: Ten rajd będziemy długo i mile wspominać. Dobrych wspomnień nie zepsuje nam nawet przygoda z 2 odcinka. Na szczęście było nie groźnie i poza kosmetyką auto nie ucierpiało. Kibicom dziękujemy za pomoc, a kolegów jadących za nami przepraszamy za utrudnienia. Odcinki, które przygotował Organizator zasługują na słowa uznania. Od początku nam się podobały, a jazda po nich dawała wiele przyjemności. Żałujemy trochę straconych 5 minut, bo gdyby nie to zmieścilibyśmy się w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej i wygralibyśmy klasę A6, ale cóż – to taki sport. Do zobaczenia na następnych rajdach!
(pkkk) |