Waldek Kluza: O włos od podium | Piąta edycja Memoriału Kuliga i Bublewicza już za nami. Mimo tego, że jest to przede wszystkim impreza towarzyska, to jej trasa zawsze wymagała od zawodników maksymalnego skupienia.
W tym roku nie było inaczej. Krótki, wąski i ciasny odcinek specjalny nie wybacza najmniejszych błędów. Wysokie krawężniki zebrały już pierwsze żniwo podczas zapoznania, a z każdym przejazdem przybywało połamanych felg i urwanych kół.
W pojedynku kierowców rajdowych i wyścigowych zdecydowanie prowadzili kierowcy wyścigowi. Najszybszym czasem na pierwszym przejeździe wszystkich zaskoczył aktualny Wicemistrz
GSMP - Waldek Kluza.
Waldek Kluza: Jestem bardzo zadowolony, że ponownie mogłem uczestniczyć w Memoriale
i uczcić tak fantastycznych ludzi jak Janusz Kulig i Marian Bublewicz. Bardzo się cieszę z wyniku, jaki osiągnąłem podczas pierwszego przejazdu. To wspaniałe uczucie być liderem w swojej domowej imprezie. Wynik tym bardzie cieszy, że miałem znów okazję rywalizować z doskonałymi zawodnikami z tras rajdowych i z wyścigów. Odcinek przygotowany przez organizatorów był naprawdę wymagająca i bardzo techniczny. Największym postrachem na Wieliczce jak zwykle były krawężniki, które zawsze zbierają bogate żniwo uszkodzonych felg. Niestety błąd na drugim przejeździe nie pozwolił nam utrzymać pierwszego miejsca i ostatecznie spadliśmy na czwartą pozycję. Podium przegraliśmy najmniejszą możliwą różnicą 0,1 sekundy. Zabrakło koncentracji i może trochę szczęścia, a pozostał wielki niedosyt, ale na tak krótkiej trasie nawet najmniejsza pomyłka jest decydująca. Każdy przejechany kilometr to jednak zawsze nauka i nowe doświadczenie, a wyciągnięte wnioski wkrótce zaprocentują.
Bardzo ważne, że samochód i cały nasz zespół pokazał, że mamy potencjał i że jesteśmy gotowi do nowego sezonu GSMP. Dobrze było znów zmierzyć się z kolegami z rajdów. Wyrazy uznania dla pozostałych zawodników, za naprawdę zaciętą walkę. Korzystając z okazji serdecznie dziękuje kibicom za wszystkie słowa uznania i oznaki sympatii. Dziękuje także pilotowi, całemu zespołowi i moim sponsorom, dzięki którym ten start doszedł do skutku: AutoCzesciValdi.pl. ProfiAuto, TRW, BKF Myjnie, Monroe. Chciałbym zaprosić do współpracy na sezon 2011.
Michał Miklaszewski: Memoriał był dla mnie kolejną okazją do wspólnego startu z Waldkiem. Mimo tego, że o włos minęliśmy podium, uważam ten start za doskonały. Waldek ponownie pokazał, że doskonale wie, jak jeździć swoim Lancerem. Było naprawdę ciężko wydrzeć konkurencji każdą sekundę. Ale pierwszy przejazd pojechaliśmy perfekcyjnie i udało się. W aucie panowała naprawdę spokojna i świetna atmosfera. Niestety jak to w rajdach, najmniejszy błąd może się pojawić w najgorszym momencie i wszystko zmienić. Ale wiem, że Waldek jest tego typu sportowcem, który z każdej przygody wyciąga naukę i odpowiednie wnioski. W tak silnej obsadzie, na tak krótkiej imprezie nasze miejsce uważam i tak za świetny wynik. Nasz rezultat z pierwszego przejazdu zrobił na wielu ogromne wrażenie i na pewno zostanie zapamiętany na długo.
Dziękuje Waldkowi i zespołowi za kolejny wspólny start. Mam nadzieję, że już niedługo znów razem staniemy na starcie kolejnego rajdu. (Kris26) |