Górska Rosa Rally Team po Cieszynie | O tym, że Cieszyńska Barbórka była jedną z najtrudniejszym eliminacji tegorocznego PPZM nikogo nie trzeba przekonywać. Zimno, ślisko, ciemno, a do domu strasznie daleko. Cieszyn stał się cmentarzyskiem rajdówek. Nie dojechała połowa zawodników zgłoszonych w pucharze. Ciężkie warunki nie przeszkodziły załodze Mountain Dew Rally Team w osiągnięciu założonego celu. W związku z tym, że sponsor załogi ma znajomości w tym regionie kraju (patrz nazwa), szpiegami lodowymi zostali górale i po raz kolejny Przemek Janik z Wiktorem Stanisem wskoczyli na pudło. Plan został wykonany w 100%.
Oczywiście nie było tak kolorowo. Szpiedzy i górale to jedynie wybujałe marzenia. Realia były zupełnie inne. W piątek przed rajdem okazało się, że felgi na których opony leżą jak ulał nie pasują do...piasty w Hondzie. Szybki telefon do znajomych i stalówki jechały na południe. Jechały to może za duże słowo. One się co najwyżej toczyły. W związku z piątkowymi opadami śniegu i korkami w całej Polsce podróż trwała bardzo długo, ale o 4:30 rano wszystko było już w Cieszynie. Sprzedawco felg! Dobra rada: emigruj z kraju przed Przemkiem! Oto co powiedzieli zawodnicy Mountain Dew po rajdzie.
Przemek Janik: "Nie wiem jak opisać to co czuję w tej chwili. Myślałem, że na Agapicie było "grubo", a tu nagle okazuje się, że prawdziwy hardcore był dopiero przed nami. Trzy razy poza drogą, balet na drodze między drzewami przy dużej prędkości, urwany zderzak, zbity reflektor, 10 kg błota na chłodnicy.... super. Dostałem kolejną lekcję a jednocześnie dojechałem do mety. Dziękuje wszystkim, którzy nas wspierali, a w szczególności kibicom, którzy pomogli nam wrócić na drogę na OS1 (Chybie) po wizycie w polu."
Wiktor Stanis: "Przygód nie brakowało - w piątek okazało się, że bardzo fajnie, iż mamy nowe zimówki, szkoda tylko, że na felgach, które nie pasują do Hondy. Felgi dotarły z Warszawy po 14 godzinach - podziękowania dla Zawadzki Technical&Media Support Team. Na OS12 zgasła lampka, o której wspominaliśmy w komunikacie przed rajdem ( już wiem dlaczego kosztowała 13 pln a Sparco 130 ), poszukiwania latarki w trakcie OS-u, w efekcie 1 km bez opisu, źle ustawiona elektrownia, brak świateł mijania, źle ustawione zawieszenie...życie byłoby nudne, gdyby nie takie doświadczenia."
Trzeba przyznać, że tym młodym zawodnikom, nie brakuje woli walki. W drugim starcie znowu pudło. Przemek z Wiktorem zajęli 3 miejsce w silnie obsadzonej klasie N-2. Bardzo prawdopodobne, że dzięki rewelacyjnym wynikom firma Pepsi-Cola General Bottlers Poland podpisze kontrakt sponsorski na starty również w przyszłym sezonie. Teraz przed całym zespołem mnóstwo pracy i dziesiątki godzin spędzonych nad przygotowaniem do przyszłego sezonu Hondy Civic. Do zobaczenia na OES-ach!
ip |