Rajdy|Formuła 1|GSMP|Wyścigi|OffRoad|Rallycross|Inne| 
TopRally.pl
Trzech Panów Q:
Najobszerniejsza w internecie baza osiągnięć:

- Janusza Kuliga,
- Leszka Kuzaja i
- Tomasza Kuchara
Współpraca
Jeżeli chcesz współtworzyć nasz serwis rajdowy lub posiadasz materiały, które chciałbyś aby się tutaj znalazły - napisz do nas:
redakcja[malpa]toprally.pl.
Aktualności
2009-12-27 23:59
Top50 Wszechczasów - 36. Carlos Reutemann
W całej historii Formuły 1 Argentyna miała w zasadzie tylko dwóch kierowców, z których mogłaby być dumna. I o ile na myśl od razu przychodzi ten pierwszy - pięciokrotny mistrz świata Juan Manuel Fangio, przez wielu uważany za najlepszego kierowcę wszechczasów, o tyle niewiele osób pamięta obecnie o tym drugim, a szkoda, bo jest to równie piękna historia. Carlos Reutemann, bo o nim mowa, nie został nigdy mistrzem świata, jednak z perspektywy czasu zdaje się być jednym z najlepszych kierowców spośród tych, którzy nigdy nie zdobyli tytułu mistrzowskiego.

Jego przygoda ze sportem na dobre zaczęła się dopiero w 1970, kiedy to przeniósł się do Europy, miał wtedy już 28 lat, więc jak na dzisiejsze warunki, był kierowcą w podeszłym wieku. Na szczęście dosyć szybko zaczął odnosić sukcesy - już w swoim debiucie w bolidzie Formuły 2 na torze Hockenheim wyprzedził na pierwszym okrążeniu czołowego kierowcę F1 - Jochena Rindta, późniejszego mistrza świata z tego właśnie sezonu. Ostatecznie w swoim debiucie Argentyńczyk zajął czwarte miejsce. Z najlepszej strony pokazał się Carlos rok później, zajmując ostatecznie drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Formuły 2, ustępując tylko Ronniemu Pettersonowi. Nic więc dziwnego, że szef zespołu Brabhama - Bernie Ecclestone postanowił zatrudnić Reutemanna jako drugiego kierowcę do swojego zespołu. Miał on startować u boku weterana - dwukrotnego mistrza świata - Grahama Hilla.

Sezon 1972 zaczynał się w Buenos Aires. Reutemann miał więc to ogromne szczęście, że mógł zadebiutować przed własną publicznością, chociaż z pewnością presja była większa. Carlos jednak sprostał wymaganiom tłumu i wykręcił najlepszy czas podczas sesji kwalifikacyjnej. Do tej pory jest jednym z trzech zawodników, którym udało się zdobyć pole position w swoim debiucie. Stanąć w jednej linii z wielkim Jackie Stewartem to z pewnością emocje nie do opisania. I te właśnie emocje wzięły górę - Argentyńczyk ukończył pierwsze GP na siódmym miejscu, nie zdobywając ani jednego punktu.

Na Kyalami - drugiej eliminacji mistrzostw świata wszystkie oczy podczas kwalifikacji były zwrócone w stronę zespołu Brabham. Powtórzenie sukcesu z Buenos było praktycznie niemożliwe, z drugiej jednak strony w Formule 1 "niemożliwe" podobno nie istnieje. Niestety jednak tym razem szoku nie było, Reutemann wykręca zaledwie 15. czas, Hill był 14. W wyścigu było jeszcze gorzej - awaria układu paliwowego wykluczyła kierowcę Brabhama z walki.

Sezon ten do końca nie był dla Argentyńczyka najlepszy, mocne wejście a potem szło coraz gorzej. Ostatecznie Reutemann w debiutanckim sezonie zdołał tylko raz zająć punktowane miejsce. W Kanadzie, przedostatnim wyścigu sezonu, udało mu się zająć czwarte miejsce. Pomimo niespełnienia pokładanych w nim nadziei, Carlos dostaje kontrakt na kolejny rok i zostaje w stajni Ecclestone'a.

Sezon 1973 jest już łaskawszy, pomimo fatalnego początku samochód zaczyna spisywać się coraz lepiej. Pierwsze punkty Reutemann zdobywa dopiero podczas siódmego w sezonie Grand Prix na torze Andrestop, zajmując czwarte miejsce. Już podczas kolejnego GP we Francji Argentyńczyk zalicza swoje pierwsze w karierze podium – jest trzeci za Pettersonem i Cevertem. Ten wynik uda mu się jeszcze powtórzyć w kończącym sezon GP USA na torze Watkins Glen, gdzie był słabszy o 23 sekundy od Ronniego Pettersona oraz i Jamesa Hunta. Ostatecznie Carlos kończy sezon z 16 punktami na koncie i udaje mu się uplasować na siódmym miejscu w klasyfikacji generalnej.


Momentem przełomowym w karierze Argentyńczyka jest sezon '74. Zostaje on w Brabhamie, który na ten rok zostaje zaprojektowany przez światowej klasy specjalistę w tej dziedzinie – Gordona Murray'a. Już podczas otwierającego sezon wyścigu w Buenos Aires Reutemann był bliski swojego pierwszego zwycięstwa. Jechał na prowadzeniu ze sporą przewagą nad drugim, kiedy to nagle na dwa okrążenia przed końcem zatrzymał się na poboczu. Okazało się, że zespół Brabham popełnił najgłupszy możliwy błąd – w bolidzie Reutemanna zabrakło paliwa. Na zwycięstwo jednak nie trzeba było długo czekać. Łupem Argentyńczyka padły GP RPA, Austrii i Stanów Zjednoczonych, oprócz tego było jeszcze trzecie miejsce w Niemczech i szóste w Wielkiej Brytanii. 36 punktów sprawiło, że Argentyńczyk uplasował się na szóstym miejscu w klasyfikacji generalnej sezonu – tuż za takimi sławami jak Ronnie Petterson czy Niki Lauda. Był też u boku Pettersona i Fittipaldi'ego jednym z trzech kierowców, którym udało się w tym sezonie wygrać trzy wyścigi.

Jeszcze lepiej było rok później. U boku Reutemanna w teamie Berniego Ecclestone'a pojawił się Carlos Pace. Chociaż to Argentyńczyk był pierwszym kierowcą zespołu, to już podczas drugiego wyścigu z Brazylii zwycięstwo dla zespołu odniósł właśnie Pace. Było to jednak jedyne zwycięstwo tego zawodnika w karierze. Reutemann odpowiedział na to dopiero w Niemczech, gdzie totalnie zdominował wyścig na starym Nuerburgringu. Jego przewaga na mecie nad drugim Jacquesem Laffite wynosiła ponad półtorej minuty, a trzeci Lauda stracił prawie 2,5 minuty. Ostatecznie Argentyńczyk kończy sezon na trzecim miejscu w generalce z 37 punktami. Przed nim uplasowali się Lauda i Fittipaldi.

Tę tendencję zwyżkową zaprzepaścił jednak zespół Ecclestone'a jedną złą decyzją, mianowicie na kolejny sezon postanowiono kupić silniki Alfy Romeo. Skutki były opłakane – Reutemann nie dojeżdża do mety w aż 9 z 12 wyścigów. Podchodząc do sprawy bez sentymentów, Carlos postanawia rozwiązać umowę z ekipą Brabhama i przenieść się do Maranello, gdzie miał zastąpić leczącego się po okropnym wypadku Niki'ego Laudę. Ten jednak w niemal cudowny sposób powraca do wyścigów już po paru miesiącach. Argentyńczyk pojechał w tym sezonie jeszcze tylko raz – podczas GP Włoch, gdzie dojeżdża dopiero dziewiąty.

Zespół Maranello postanawia jednak podpisać kontrakt z zawodnikiem na przyszły rok, zastępując nim Clay'a Regazzoni'ego. W '77 Reutemann wygrywa tylko raz – w Brazylii, jednak jest stałym bywalcem punktowanej szóstki. Lauda zdobywa swój trzeci tytuł mistrza, Carlos jest czwarty w klasyfikacji generalnej. Wielki Austriak postanawia po tym sezonie odejść z zespołu Enzo Ferrari'ego, dzięki temu Reutemann zostaje pierwszym kierowcą stajni z Maranello. U jego boku jeździć ma młody obiecujący Kanadyjczyk – Gilles Villeneuve. Pomimo aż czterech zwycięstw Carlos Reutemann zdołał uzyskać tylko trzecie miejsce – nie do dogonienia był Lotus, jego kierowcy Andretti i Petterson zdominowali sezon, zajmując odpowiednio pierwsze i drugie miejsce w generalce. Argentyńczyk był jedynym kierowcą , któremu udało się nawiązać walkę z Lotusami. Przez wielu uznany został za najlepszego kierowcę tego sezonu.

Było jasne, że jeżeli Reutemann marzy o tytule mistrzowskim, musi przenieść się do Lotusa, który miał zdominować kolejny sezon zmagań w F1. Było to możliwe po tym, jak śmiertelnemu wypadkowi uległ Petterson. Zaczęło się nieźle – drugie miejsce w otwierającym sezon GP Argentyny i trzecie w Brazylii. Niestety jednak druga część sezonu okazała się totalną klapą – nieukończone aż pięć z sześciu ostatnich wyścigów spowodowało, że Carlos zajął dopiero szóste miejsce na koniec sezonu. Jak na złość – mistrzem świata został Jody Scheckter – kierowca Ferrari.

Mocno zawiedziony osiągami Lotusa Reutemann po raz kolejny zmienia zespół. Tym razem wybiera zespół Franka Williamsa, który z poparciem Arabia Oil stawał się jednym z pretendentów do zwycięstwa. Rzeczywiście, sezon 1980 był jednym z lepszych w historii zespołu Williams. Tak się jednak nieszczęśliwie stało, że u boku Reutemanna pojawił się Alan Jones, niezwykle utalentowany Australijczyk, który wkrótce wyrósł na kierowcę numer jeden, wygrywając aż pięć wyścigów, podczas gdy Argentyńczyk był najlepszy tylko raz – w Monako. Jones został mistrzem świata, Reutemann musiał zadowolić się ponownie tylko trzecim miejscem.

Zwycięskiego składu się nie zmienia – Frank Williams wtedy jeszcze o tym wiedział (bo później to różnie bywało), więc na sezon 1981 kierowcami jego zespołu pozostają Jones i Reutemann. Niestety dwa silne charaktery to nie najlepszy pomysł na zespół. Konflikt pomiędzy kierowcami zaczął się w Brazylii, gdzie Carlos dostał wyraźny rozkaz od szefostwa i miał przepuścić swojego kolegę z zespołu. Ciężko jednak zrezygnować ze zwycięstwa, na które się zasłużyło, Argentyńczyk nie ustępuje i wywołuję furię u Jonesa. Panowie już nigdy się nie polubili, ale to Carlos Reutemann będzie tym, który pożałuje tej decyzji.

Przed ostatnim wyścigiem w sezonie w Las Vegas Reutemann miał jeden punkt przewagi nad drugim w generalce Nelsonem Piquetem. Wymarzony tytuł był naprawdę blisko, wystarczyło być lepszym od Brazylijczyka. Zaczęło się wzorowo – pole position. Drugi czas miał wówcza Alan Jones, który przyrzekł, że nie zamierza ani trochę pomagać Reutemannowi w zdobyciu tytułu mistrzowskiego. Pamiętać należy jednak, że były to czasy, kiedy team orders były na porządku dziennym, więc zachowanie Australijczyka wynikało tylko i wyłącznie z urazy do kolegi z zespołu. Piquet był czwarty.

Wyścig zaczął się bardzo źle – Jones wychodzi na prowadzenie, Reutemanna wyprzedzają jeszcze Villeneuve, Prost i Giacomelli. Jego bolid sprawia problemy, jest podsterowny, potem pada skrzynia biegów. Zrozpaczony Reutemann dojeżdża dopiero na ósmym miejscu, podczas gdy Piquet jest piąty i zdobywa dwa punkty, akurat tyle, ile potrzeba do objęcia prowadzenia w generalce. Piquet zostaje mistrzem świata, Carlos jest zaledwie drugi, chociaż jak nikt zasużył wówczas na ten tytuł. Ostatni wyścig pada łupem oczywiście Jonesa.

Nie poddając się Carlos, podpisuje konktrakt z Williamsem na następny sezon i już w drugim wyścigu sezonu '82 zajmuje drugie miejsce. Niestety jednak kłótnia z szefem zespołu powoduje wyrzucenie kierowcy z teamu. Tak kończy się wielka kariera Carlosa Reutemanna – jednego z dwóch najlepszych Argentyńczyków z historii F1.

Łącznie Reutemann wygrał 12 wyścigów i aż 45 razy stawał na podium. Był najlepszym zawodnikiem numer dwa dla zespołów, nie radził sobie wtedy, kiedy był pierwszym kierowcą. Odchodząc z Ferrari, popełnił chyba największy błąd w karierze. Przez silny i nieustępliwy charakter nie potrafił zjednać sobie ani Alana Jonesa, ani Enzo Ferrari'ego, ani Franka Williamsa. Mimo to zapisał się w historii tego sportu, stąd 36. miejsce.
Dodaj do:

(janek)
Inne / Kartka z Kalendarza... / Top 50 Drivers /
2010-11-13 23:32:00Top50 Wszechczasów - 31. Phil Hill2010-08-24 15:17:00Top50 Wszechczasów - 32. Sebastian Vettel2010-07-02 11:56:00Top50 Wszechczasów - 33. Mike Hawthorn2010-06-12 16:13:00Top50 Wszechczasów - 34. Clay Regazzoni2010-03-15 21:09:00Top50 Wszechczasów - 35. Jacques Villeneuve2009-11-01 15:45:00Top50 Wszechczasów - 37. Jenson Button2009-10-29 22:56:00Top50 Wszechczasów - 38. Denny Hulme2009-09-10 18:54:00Top50 Wszechczasów - 39. Jacques Laffite2009-08-29 15:04:00Top50 Wszechczasów - 40. François Cevert
Memoriał Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza 202109-09.05.2021
Kalendarze:
    Medaliony Motoryzacji - Janusz Kulig
    Tomik poświęcony śp. Januszowi Kuligowi. Wspomnienia bliskich, znajomych, dziennikarzy i kibiców. Biografia, historia startów, ostatni wywiad oraz zdjęcia i filmy o Januszu Kuligu.

    Więcej informacji 



    Logowanie
    Login:
    Hasło: 
    © 2000-2014 Copyright by TopRally.pl, All Rights Reserved 
    Ta strona używa Cookies

    Informujemy, iż w serwisie TopRally.pl są wykorzystywane pliki cookies. 

    Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies i rezygnacji z możliwości ich stosowania w swojej przeglądarce internetowej.

    Więcej informacji na temat stosowania plików cookies znajduje się w Polityce Prywatności.

    Kliknij przycisk Akceptuj Cookies, aby zaakceptować Cookies.

    Akceptuj cookies