Bełtowski / Wilk po I etapie Kormorana | Za kierowcami pierwszy etap 29 Rajdu Kormoran i pierwsze cztery odcinki specjalne, z najdłuższym w tym rajdzie, ponad 40-kilometrowym Dercem.
Za prowadzącymi w rajdzie Kuzajem, Kucharem, Hołowczycem i Czopikiem, sporymi niespodziankami sypnęło w bardzo widowiskowej - nawet na szutrach - klasie Super 1600. Po 90 kilometrach oesowych prowadzi Grzegorz Grzyb, który był najszybszy na wszystkich próbach. Drugą pozycję zajmuje krakowska załoga Marcin Bełtowski z Maciejem Wilkiem na Skodzie Felicii Kit Car, wyprzedzając Piotra Adamusa i Michała Nowosiadłego - obaj na Peugeotach 206.
"Jestem zadowolony z trzech pierwszych odcinków specjalnych" - mówił na mecie pierwszego etapu Marcin Bełtowski. "Jechało nam się bardzo dobrze, niestety na czwartym, najdłuższym oesie rajdu popełniliśmy kilka błędów, które kosztowały nas łącznie kilkanaście sekund, ale utrzymaliśmy drugą pozycję. Mam bardzo małe doświadczenie w jeździe po szutrowych nawierzchniach, wciąż się tego uczę, tak więc bardzo mnie cieszy dzisiejszy wynik.
Jutro przed nami kolejne cztery próby, będziemy się starać utrzymać wywalczoną przewagę, ale dla nas najważniejsze jest dojechanie do mety".
Również Maciej Wilk nie krył zadowolenia z zajmowanego miejsca. "Mimo tylko czterech oesów pierwszy etap był bardzo ciężki. Wiedzieliśmy, że nie zdołamy nawiązać walki z Grzybem czy Jurczakiem, dysponującymi najlepszymi samochodami w tej klasie. Jechaliśmy więc swoim tempem, kontrolując poczynania reszty rywali, co jak się zresztą okazało, dobrze nam się udawało. Trochę humor nam popsuł czwarty oes, na którym nie wiem z jakiej przyczyny popełniliśmy kilka głupich błędów. Jutro będziemy walczyć przede wszystkim o dojechanie do mety, co jest dla nas priorytetem w tym rajdzie. Ale na pewno nie pogniewamy się, gdy zajmiemy również dobre miejsce".
Rajdu nie ukończył po zapoznaniu się z kilkoma drzewami drugiego oesu Michał Kościuszko, Damian Jurczak przestał się liczyć w czołówce po urwaniu koła na trzecim oesie.
ip z dn.28.06.2003 |