Kuzaj: Walka o ułamki sekund | Nikt nie spodziewał się takiej walki na trasie pierwszego etapu 61 Rajdu Polski. Od pierwszych kilometrów różnice pomiędzy Simonem Jeanem Josephem, Lucą Pedersoli i Leszkiem Kuzajem wyrażały się ułamkami sekund, a kierowcy zamieniali się tylko miejscami. Dopiero po 7 oesie zaznaczyła się przewaga Leszka Kuzaja.
-" Cieszę się z zajmowanego miejsca. Naprawdę walczymy od samego początku. Trudne były dla mnie pierwsze odcinki specjalne, szczególnie pierwszy. Cały czas pamiętam moment gdzie zostałem na drzewie w ubiegłym roku. Byłem wtedy bardzo blisko zakończenia kariery sportowej. Stan zdrowia troszkę mi przeszkadza, ale powiem szczerze, że mimo że tak wyglądam i mówię, determinacja jest tak wielka, że zapominam o tym na oesie. Myślę że troszeczkę za ostrożnie pojechałem te odcinki w deszczu, na pewno można było uzyskać większą przewagę. No i mam do siebie pretensję za błąd na ostatnim oesie, ale tam wszyscy popełniali błędy. Na szczęście my najmniejszy. Wszedłem za szybko w zakręt, jak gdybym zapomniał że mam z tyłu intermediaty. Niestety samochód poleciał bokiem, nie zdołałem go wyprowadzić, zrobiliśmy pełnego altonena między drzewami przy 180 na godzinę. Niewiarygodne, gdybym trafił kilka centymetrów dalej w drzewo na pewno nie moglibyśmy teraz rozmawiać. A tak było to tylko dosłownie 3 centymetry tego drzewa. Niesamowite, mogę naprawdę mówić o wielkim szczęściu. A po za tym jest naprawdę fajnie. Nie ma miękkiej gry, przeciwnicy to naprawdę zawodowcy.
Jutrzejsze odcinki będą preferowały ośki, ale na pewno nie zwolnię. Troszkę deszczu na pewno by ułatwiło walke z nimi.
Jutro przed zawodnikami 10 oesów, meta o godz. 17.49 w Kłodzku.
ip |