Radek Typa - konkurencja nas oprotestowała | Radek Typa nie będzie mile wspominać kontrowersyjnego wykluczenia z Rajdu Barbórki Warszawskiej, na skutek protestu złożonego przez konkurencję.
Radek Typa: Idea Rajdu Barbórka jest naprawdę świetna. Przepiękna tradycja, spotkanie zawodników sportów motorowych, którzy raz w roku po zakończeniu sezonu bawią publiczność swoją jazdą i dają popis swoich umiejętności w przyjaznej atmosferze i na jasnych warunkach. Niestety tegoroczna Barbórka tak nie wyglądała. W drodze na pierwszy odcinek specjalny wydarzył się wypadek ciężarówki i spowodował całkowite zablokowanie drogi, a tym samym nasze spóźnienie. Mogliśmy podjąć próbę nadrobienia tego czasu „za wszelką cenę” jednak nie zdecydowaliśmy się na to. Po telefonicznym zapewnieniu od odpowiedzialnego za kontakty z zawodnikami Marka Jaczewskiego – żebyśmy się nie martwili i jechali spokojnie, zadzwoniliśmy jeszcze do dyrektora Rajdu, który potwierdził, ze organizator wie o wypadku i korku na drodze, a tym samym naszym spóźnieniu, które tej sytuacji nie będzie miało regulaminowych konsekwencji. Chciałbym przy tym zaznaczyć, że do pierwszego odcinka specjalnego jechaliśmy po trasie sugerowanej i oznaczonej przez organizatora w książce drogowej. Nie wybraliśmy alternatywnej drogi, która często daje możliwość dogrzewania opon przed samym odcinkiem.
Po zapewnieniach kierownictwa Rajdu, że wszystko jest wyjaśnione wspólnie z Radkiem wyruszyliśmy na trasę, walczyliśmy o ułamki sekund i bawiliśmy się przy tym wspaniale. Myślę, że podobało się to również publiczności i taki był cel naszego występu… Niestety tuż po zakończeniu rajdu okazało się, że zostaliśmy… zdyskwalifikowani właśnie za to poranne spóźnienie… Zostaliśmy wezwani na wyjaśnienie tej sytuacji i okazało się, że to konkurenci z naszej klasy złożyli protest na nas i na Łukasza Pieniążka, który znalazł się dokładnie w takiej samej sytuacji. Organizator okazał się bezwzględny i za nic miał nasze wyjaśnienia, a także słowo dane nam przez Dyrektora czy też odpowiedzialnego za kontakty z zawodnikami. Nasze racje okazały się najmniej istotne, a przecież spóźnienie w takich warunkach i na takim rajdzie nie miało wpływu na wynik sportowy.
Niestety nasi konkurenci zobaczyli w tym swoją szansę uzyskania lepszej pozycji, a tym samym zakwalifikowania się na Karową i złożyli protest na nasze załogi. Przyznam, że taka sytuacja zdarzyła się pierwszy raz w mojej karierze. Nigdy nie postąpiłbym w ten sposób, bo uważam takie zachowanie za nie fair a do tego pozbawione klasy. Naszym konkurentom mogę życzyć wytrwałej pracy aby wyniki zdobywali jeżdżąc szybciej samochodem, a nie rozstrzygając wynik rajdu przy „zielonym stoliku”.
Przykro mi także z powodu mojego pilota Radka, który szczerze kocha rajdy, a w minioną sobotę poznał je od bardzo nieciekawej strony. Myślę jednak, że to doświadczenie może być cenne, a jego spojrzenie na całą sytuację bardzo trafne.
Pomimo wykluczenia z Rajdu wystąpiliśmy na Karowej, gdzie pokazaliśmy swoją prędkość i zwyciężyliśmy w naszej klasie. Ten sukces dedykuję Radkowi Bieleckiemu, który z dużym, zaangażowaniem uczestniczył w przygotowaniach do Rajdu, okazał się świetnym pilotem podczas startu i przez cały czas mocno pomagał całemu zespołowi. (robo) |