Rajdy|Formuła 1|GSMP|Wyścigi|OffRoad|Rallycross|Inne| 
TopRally.pl
Trzech Panów Q:
Najobszerniejsza w internecie baza osiągnięć:

- Janusza Kuliga,
- Leszka Kuzaja i
- Tomasza Kuchara
Współpraca
Jeżeli chcesz współtworzyć nasz serwis rajdowy lub posiadasz materiały, które chciałbyś aby się tutaj znalazły - napisz do nas:
redakcja[malpa]toprally.pl.
Aktualności
2009-06-04 07:12
Top50 Wszechczasów - 44. David Purley
Obecnie Formuła 1 każe nam się pasjonować procesami sądowymi, nudnymi wyścigami nocnymi, w których kierowcy raz ustawieni jadą jak po sznurku, aferami związanymi z wykradaniem danych i wzajemnym obrzucaniu się błotem. Trudno więc dziwić się, że wielu ekspertów, działaczy czy zwykłych kibiców powoli mówi o tym, że w F1 umarło to, co najważniejsze. Z radością więc wspominamy o czasach rozkwitu tego sportu, powracamy do lat 70. i do takich postaci jak David Purley. Brytyjczyk nigdy nie zdobył nawet jednego punktu, a jednak został zapamiętany i do dzisiaj, 23 lata po śmierci, jest podziwiany przez wielu znawców F1. Chciałbym przybliżyć państwu tę niesamowitą postać.

David Purley urodził się w bardzo zamożnej rodzinie brytyjskiej 26 stycznia 1945. Swoją karierę rozpoczął jednak … w armii. Był wykwalifikowanym spadochroniarzem. Opuścił wojsko po przykrym incydencie, kiedy podczas treningów nie otworzył się jego spadochron. Chłopakowi nic się nie stało, jednak to zaważyło na tym, że raz na zawsze postanowił odejść z armii, którą zawsze jednak ciepło wspominał.

Za namową swojego przyjaciela – Dereka Bella – zainteresował się poważniej motorsportem. Po raz pierwszy wystartował w 1968 roku za kierownicą AC Cobry, którą jednak rozbił. Wyścigi spodobały mu się na tyle, że niedługo potem kupił sportowe auto Chevrona. Na samochody jednomiejscowe przerzucił się w 1970 roku, wykupując zespół Formuły 3 i nazywając go Lec Refrigeration Racing. Na pierwsze zwycięstwo nie trzeba było długo czekać. Już po kilku tygodniach Purley wygrał wyścig w Belgii, wyprzedzając Jamesa Hunta, który sześć lat później został mistrzem świata F1. Na kolejne zwycięstwo Brytyjczyk musiał czekać rok, w sezonie 1971 ponownie wygrał w Belgii, a potem jeszcze dwa razy w domowych wyścigach.

Młody zawodnik zapowiadał się świetnie. Nic dziwnego, że w końcu zadebiutował w Formule 1. Podpisał kontrakt z zespołem March, a jego debiutanckim wyścigiem było Grand Prix Monako. Od Grand Prix Wielkiej Brytanii jego partnerem był Roger Williamson, młody zawodnik, dwukrotny mistrz Formuły 3. Młodzi ludzie bardzo się ze sobą zaprzyjaźnili.

Wiele emocji budziło w sezonie 1973 Grand Prix na torze Zandvoort. Obiekt bowiem przeszedł gruntowne przebudowy, w związku z czym wszyscy byli bardzo ciekawi, jak będzie jeździło się po nowym torze. Do wyścigu zakwalifikowali się również obaj kierowcy Marcha – Williamson wykręcił 18. czas a Purley 21.

Kiedy zawodnicy ustawili się na starcie nikt nie wiedział, jaka za chwilę rozegra się tu tragedia. A wszystko działo się na ósmym okrążeniu wyścigu. W bolidzie Rogera Williamsona eksplodowała opona a bolid z impetem uderzył w barierki. Te zamiast go zatrzymać, odbiły go tylko na drugą stronę toru. March sunął ze sporą prędkością przez ponad 200 metrów, trąc o asfalt i wywołując snop iskier. W końcu bolid zatrzymał się kołami do góry i stanął w ogniu. Williamson nie mógł wyjść z palącego się wraku.

Kiedy David Purley to zauważył, natychmiast zatrzymał swój samochód i pobiegł ratować swojego przyjaciela. Paląca się benzyna osiągała temperaturę ponad 700 stopni Celsjusza, ani Williamson, ani Purley nie mieli żaroodpornych kombinezonów (kto je wtedy znał!), David jednak ryzykując własne życie, próbował uratować Rogera.

Bezskutecznie starał się przekręcić płonący bolid, kiedy panowie porządkowi przypatrywali się z daleka tej tragedii, nie zwracając na to jednak większej uwagi. Ponoć Roger krzyczał:
”David, na litość Boską! Wyciągnij mnie stąd!”
Te chwile w telewizji oglądały miliony widzów, na trybunach wszyscy byli oburzeni. Dlaczego tylko jeden człowiek podjął działanie? Dlaczego tylko on? Dlaczego porządkowi stoją obok i nie robią nic?

David chwycił gaśnicę, to jednak nic nie pomagało. Nadjechał wóz pożarny, panowie porządkowi odepchnęli Purleya na bok. Ten w akcie złości uderzył jednego z nich. Wyścig trwał, nikt nie próbował się nawet zatrzymać. Purley wzniósł w błagalnym geście ręce do góry. On już wiedział, że stan jego kolegi jest ciężki.

Rozgoryczeni kibice chcieli wtargnąć na tor, żeby pomóc Brytyjczykowi, jednak zostali powstrzymani przez porządkowych.

Kiedy ostatecznie ugaszono pożar, Williamson był już martwy. Odszedł w swoim zaledwie drugim starcie w Formule 1, świetnie zapowiadający się, sympatyczny, młody człowiek. Dlaczego? Z powodu obojętności porządkowych? Powolnej akcji ratowniczej? O tym lepiej nie myśleć …

David Purley nie mógł uwierzyć w to, co się stało, usiadł na poboczu i zaczął płakać. Ryzykował własne życie żeby uratować kolegę, jednak mu się nie udało. Roger już nie żył. Jego przyjaciel, który przed chwilą prosił go o pomóc leżał martwy we wraku swojego Marcha.



Co zrobili porządkowi? Ugasiwszy pożar, nakryli kocem zwłoki Williamsona, wyścig przecież musiał się zakończyć, żebyśmy mogli poznać króla zmodernizowanego Zandvoortu!

Ciężko było się pogodzić z tym młodemu Purleyowi. Powrócił jednak do sportu, żeby w sezonie 1977 po raz kolejny przekonać się, jak bardzo niebezpieczna jest Formuła 1. Podczas sesji treningowej przed Grand Prix Wielkiej Brytanii doznał groźnego wypadku. Siła uderzenia była tak duża, że jego bolid wyhamował z 173 km/h do zera na drodze 66 centymetrów! Odpowiada to przeciążeniu 179,8 g, które jest uważane za najwyższe, jakie kiedykolwiek przetrwał człowiek. Złamał w wielu miejscach nogi, miednicę i żebra. Trudno się dziwić, że wielu fanów nie uważa go za człowieka, a za anioła, jeżeli był w stanie przeżyć takie przeciążenie.

Purley został odznaczony aż 11 medalami za swoje męstwo, w tym Medalem Jerzego, będącego najwyższym odznaczeniem cywilnym w Wielkiej Brytanii. Zginął w 1985 roku w wypadku awionetki, którą leciał. Miał zaledwie 40 lat.

Pozostawiając problem bez zbędnego komentarza, nasuwa mi się tylko jedno pytanie.
I kto jest Mistrzem?
Dodaj do:

(janek)
Inne / Kartka z Kalendarza... / Top 50 Drivers /
2010-11-13 23:32:00Top50 Wszechczasów - 31. Phil Hill2010-08-24 15:17:00Top50 Wszechczasów - 32. Sebastian Vettel2010-07-02 11:56:00Top50 Wszechczasów - 33. Mike Hawthorn2010-06-12 16:13:00Top50 Wszechczasów - 34. Clay Regazzoni2010-03-15 21:09:00Top50 Wszechczasów - 35. Jacques Villeneuve2009-12-27 23:59:00Top50 Wszechczasów - 36. Carlos Reutemann2009-11-01 15:45:00Top50 Wszechczasów - 37. Jenson Button2009-10-29 22:56:00Top50 Wszechczasów - 38. Denny Hulme2009-09-10 18:54:00Top50 Wszechczasów - 39. Jacques Laffite2009-08-29 15:04:00Top50 Wszechczasów - 40. François Cevert
Memoriał Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza 202109-09.05.2021
Kalendarze:
    Medaliony Motoryzacji - Janusz Kulig
    Tomik poświęcony śp. Januszowi Kuligowi. Wspomnienia bliskich, znajomych, dziennikarzy i kibiców. Biografia, historia startów, ostatni wywiad oraz zdjęcia i filmy o Januszu Kuligu.

    Więcej informacji 



    Logowanie
    Login:
    Hasło: 
    © 2000-2014 Copyright by TopRally.pl, All Rights Reserved 
    Ta strona używa Cookies

    Informujemy, iż w serwisie TopRally.pl są wykorzystywane pliki cookies. 

    Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies i rezygnacji z możliwości ich stosowania w swojej przeglądarce internetowej.

    Więcej informacji na temat stosowania plików cookies znajduje się w Polityce Prywatności.

    Kliknij przycisk Akceptuj Cookies, aby zaakceptować Cookies.

    Akceptuj cookies