Wypowiedzi po OS 10: Najtrudniejszy rajd w życiu | Przedstawiamy wypowiedzi zawodników po kolejnej pętli Rajdu Lotos Baltic Cup.
Kajetan Kajetanowicz: Jedzie się bardzo dobrze. Dziś z rana postanowiliśmy wytyczyć tempo i to tempo jest bardzo duże. Jak widać w stosunku do konkurencji jedziemy bardzo szybko. Jeszcze nie zastanawiałem się nad planem na drugą pętlę, fajnie byłoby utrzymać prowadzenie. Wygraliśmy jak na razie wszystkie odcinki. To fantastyczne uczucie bo warunki są na prawdę bardzo trudne. Myślę, że każdy jak jeden mąż będzie przyjeżdżał tutaj i potwierdzał właśnie tę opinię. Na trasie mamy począwszy od nawierzchni szutrowej po lód, śnieg i łączniki asfaltowe - jest wszystko. Jedziemy na oponach z kolcami także mamy dużo emocji, bo musimy dobrze czytać drogę i odpowiednio przewidywać przyczepność by móc je wykorzystać. Myślę, że to jest jeden z najtrudniejszych jak nie najtrudniejszy rajd w moim życiu. Ale przyznam szczerze, że sprawia mi ogromną frajdę.
Tomasz Kuchar: Na prawdę takiego trudnego rajdu w swoich kilkunastu latach startów nie doświadczyłem. Na prawdę wierzcie mi, wszystko: błoto, szuter momentami a przede wszystkim lód, ciapa, breja. Zero jakiejkolwiek kontroli nad autem. Ale wszyscy mamy podobnie, chociaż ci z tyłu mają na pewno dużo lepiej. Kajto na ostatnim odcinku świetnie pojechał, zresztą w ogóle w tym rajdzie jedzie świetnie, nie ma co gadać. Natomiast szkoda, że Siemanek odpadł - chciałem się z nim trochę pościgać. Z jednej strony można walczyć o wynik w klasyfikacji dnia, z drugiej strony głupia sytuacja bo jesteśmy z 3 minuty za Kajtem a koło 4 przed Małyszczyckim.
Wojciech Chuchała: Warunki tak na prawdę bardzo fajne, łącznie miałem trzy przygody. Jedną na pierwszym oesie, na drugim przebiłem koło no i na trzecim, gdzie zanocowaliśmy w rowie na bodajże 13 minut. Jedziemy cały czas bardzo dobrym, szybkim tempem. Szkoda tylko tych błędów bo przez to tracimy ten czas, ale z siebie jesteśmy zadowoleni bo gdyby nie te błędy to na prawdę byłoby świetnie.
Michał Bębenek: Dramatyczne warunki na trasie, to dla nas bardzo duża przeprawa, bo w takich warunkach trzeba jechać doskonale sobie znanym samochodem. Na oesach jest rozjechane pośniegowe błoto, samochody bardzo się „grzebią”. Praktycznie nie mamy napędu, nie mamy trakcji. Samochody, które jeżdżą bardziej momentem na każdych nawrotach i napędzaniach są zdecydowanie od nas szybsze. Natomiast jeśli tylko poczuję coś twardego, natychmiast jedzie się świetnie. Dlatego z utęsknieniem czekamy już na kolejne rajdy asfaltowe lub szutrowe. Przed drugą pętlą nie będziemy zmieniać ustawień. Po wczorajszej korekcie zdecydowanie jedzie nam się lepiej, ale z drugiej strony nie mogę nowych ustawień sprawdzić tak jakbym chciał ze względu na warunki panujące na trasie. Podczas ostatnich oesów robimy swoje i staramy się piąć do góry w klasyfikacji. To bardzo edukacyjny rajd, o samochodzie wiemy już na prawdę sporo.
Grzegorz Grzyb: Niestety trasa jest dzisiaj nieporozumieniem. Na prostej drodze auto postawiło bokiem, banda wciągnęła i straciliśmy 13 minut. Pierwszy raz miałem wypadek na prostej drodze. Ale trudno, szkoda, że nie w sportowej walce a przez taką sytuację.
Maciej Rzeźnik: Po prostu jest dramat, jakaś nieprawda. Nie wiem o co chodzi, wszyscy jadą 30 km/h i nie mogą na drodze się utrzymać także to jakaś pomyłka. Myślę, że może skończy się już ten rajd bo to jest jakaś nieprawda.
(Wojciech Fuk) |