Stanowisko Mosleya | Organizatorzy Rajdu Australii chcieliby zaprzeczyć, ale fakty mówią same za siebie: Prezydent FIA Max Mosley potwierdził, że rajd może zostać wykreślony z kalendarza WRC, jeśli dwie strony sporu (komitet sportowy i handlowy) nie osiągną kompletnego porozumienia.
Pomimo iż impreza ta wyrobiła sobie doskonałą opinię dotyczącą jej organizacji, odejście dotychczasowego dyrektora rajdu Garego Connelliego wzbudziło obawy. W przeciwieństwie do tego, co komitet organizacyjny oświadcza publicznie, głównym problemem jest nadal spór.
"Wiemy, że istnieje poważny problem na linii obu tych komitetów. Dowiedzieliśmy się sporo o naturze tego konfliktu na ostatniej radzie. Zdecydowaliśmy wówczas, że nie będziemy kwestionować istnienia Rajdu Australii, ale wyślemy swojego obserwatora na miejsce." - Max Mosley powiedział w wywiadzie dla brytyjskiego Autosportu.
"Kiedy otrzymaliśmy raport byliśmy pewni, że obie strony praktycznie osiągnęły porozumienie. Ale do dzisiaj nic nie zostało ustalone. Jeżeli oni nie mogą się pogodzić, rajd nie będzie miał miejsca. Zderzymy się z problemami nie do pokonania, jeśli nie będą ze sobą blisko współpracować." - dodał prezydent FIA.
Max Mosley nie chce straszyć nikogo, ale powtarza swoje ostrzeżenie: "Jeśli osiągną porozumienie nie będzie żadnych problemów. Ale jak na razie nic nie wskazuje na to, że będą współpracować. A bez tego zorganizowanie imprezy cyklu RSMŚ jest rzeczą niewykonalną. Oczywiście nikt ich nie powstrzyma od zorganizowania swojego rajdu, ale na pewno nie będzie to impreza międzynarodowa."
Rozwiązaniem może być przeniesienie rajdu w inny obszar Australii. W tym kraju jest wielu ludzi, którzy by chcieli, aby odbywał się on bardziej na wschód, w okolicach największej australijskiej pustyni, niedaleko Victorii.
(eurosport.com) okt@n |