Chwalą Polski. Rotacyjny kalendarz może pozostać | Dwudziestu chętnych. Tyle organizatorów chce ubiegać się o miejsca w kalendarzu Rajdowych Mistrzostw Świata w 2011 roku. Miejsc jest prawdopodobnie tylko czternaście. Morrie Chandler przyznał na łamach Autosportu, że konkurencja jest spora, a „nowe” rajdy w kalendarzu ,,podgryzają'' już stare, legendarne imprezy.
Chandler jest zdania, że nawet długa historia w mistrzostwach świata nie zapewnia automatycznie miejsca w kalendarzu.
„Problem jest w tym, że są rajdy w RMŚ – nie będę podawał nazwy – które uważają, że są darem od Boga. Mają sporo do zrobienia, ale nie chcą tego zrobić. Mówisz im o tym, ale nie chcą słuchać nawet.
Mamy nowe wydarzenia w mistrzostwach i pozostawiają one dobre wrażenie po sobie. Popatrzcie na Polskę, dzięki niej sport ten trafił do Europy Wschodniej, a z tego co ja widziałem, promocja w Polsce była dobra". - przyznał szef komisji rajdowej FIA.
Według Chandlera część rajdów, które znalazły się w kalendarzu, jak Rajd Jordanii, jest bardzo zadowolony, że trafił do kalendarza raz na dwa lata i sporo innych imprez też ma podobne zdanie.
(Wojciech Fuk) |