Orlen Team już gotów do Rajdu Dakar 2011 | Dakar 2011 zostanie rozegrany pomiędzy 1 a 16 stycznia. Rajd ponownie odbędzie się w Argentynie i Chile. Powodem pozostania imprezy w Ameryce Południowej były doskonałe relacje wypracowane z krajami goszczącymi imprezę oraz ogromna popularność rajdu wśród południowoamerykańskich kibiców.
Reprezentanci ORLEN Team są obecnie w bardzo zaawansowanym cyklu przygotowawczym i treningowym. Wszyscy odliczają już dni do startu.
Krzysztof Hołowczyc, któremu rok temu podczas dziewiątego etapu urwał się tylny most i wypadł wał napędowy w Nissanie Navara, podczas najbliższej edycji wystartuje nowym samochodem, BMW X3 CC specjalnie przygotowanym przez firmę X-raid na Dakar 2011.
Wszystko jest już zapięte na ostatni guzik - powiedział kierowca - Jesteśmy świetnie przygotowani. Ostatni etap przygotowań poświęcę na intensywne ćwiczenia fizyczne i przystosowanie się do bardzo wysokich temperatur, jakie panują obecnie w Argentynie i Chile. Liczę na to, że będziemy w czołówce i przede wszystkim, że osiągniemy metę. Jeśli to się uda, to i wynik z pewnością będzie dobry.
Wprowadzone w edycji 2010 zmiany w kategorii motocykli będą miały swój ciąg dalszy w Dakarze 2011. Od tego roku zawodnicy z listy Elite A.S.O. będą zobowiązani do jazdy motocyklami z silnikami o pojemności nie większej niż 450 cc. Wśród nich są Jakub Przygoński i Jacek Czachor z ORLEN Team. Pozostali zawodnicy mogą swobodnie wybrać typ motocykla – Marek Dąbrowski pojedzie poprzednią wersją motocykla o pojemności 690 cc.
Musimy poznać nasze nowe motocykle – mają pięć biegów, są lżejsze, inaczej hamują, ale to wszystko jest kwestią przyzwyczajenia - ocenia Jacek Czachor - Konkurencja w naszej stawce jest przeogromna, startuje 30 świetnych zawodników. Podczas ostatniego Dakaru byłem 16. i w 2011 r. chciałbym poprawić ubiegłoroczną pozycję. Najważniejsze to przejechać równo całe 14 dni.
Motocykliści będą przygotowywać się do startów w Maroku, gdzie spędzą cały grudzień.
Motocykle mamy już przygotowane, w tej chwili są w drodze do Buenos Aires - poinformował Kuba Przygoński, zdobywca najwyższego, 8. miejsca w historii polskich startów w Dakarze - Tymczasem my jedziemy na trening do Maroka, gdzie przystosowujemy się do warunków, z jakimi przyjdzie nam się zmierzyć w Argentynie. Marzę o zwycięstwie, ale patrząc realnie, miejsce w pierwszej trójce byłoby super. Wierzę w to, że motocykl będzie się spisywał bez zarzutu i pozwoli mi powalczyć o bardzo wysokie lokaty.
Treningi i ostatnie zawody w Maroku pokazały, że nowe 450-ki są bardzo szybkie. Wybrałem jednak dotychczasowe rozwiązanie czyli nasz obecny, mocniejszy motocykl, żeby w naszym teamie były różne klasy motocykli. Ten nowy jeszcze nie został sprawdzony w boju, ale wiadomo, że to świetne maszyny. Jestem przekonany, że mój motocykl z poprzednich startów dojedzie do mety. Stawka jest bardzo wysoka. Czuję się dużo lepiej niż w zeszłym roku i chciałbym poprawić swoją pozycję. Jeśli udałoby się o 10 lokat, byłoby rewelacyjnie – dodał Marek Dąbrowski, 32. w Dakarze 2010.
Również Rafał Sonik na Dakar jedzie doskonale przygotowany zarówno pod kątem sprzętowym, jak i fizycznym. Trening trwał cały rok za sprawą startów w poszczególnych eliminacjach Pucharu Świata. Teraz nadszedł czas by wspólnie z pozostałymi zawodnikami ORLEN Team podjąć wyzwanie jakim jest start w rajdzie Dakar.
Dakar to wielkie wyzwanie - przyznał nowy zawodnik zespołu- Największe w sportach motorowych. Tym ważniejsze jest dla mnie, że podejmujemy to wyzwanie wspólnie, w najlepszej drużynie jaką potrafiłbym sobie wyobrazić – w ORLEN Team. Czuję się szczególnie wyróżniony, bo staję się zawodnikiem ORLEN Team jako pierwszy kierowca quada. Zrobię wszystko, abyśmy wspierając się w grupie kolegów, znakomitych zawodników, Mistrzów Świata i Europy osiągnęli sukces.
(Karolajna) |