Deszcz pokrzyżował plany Jacka Henschke | 11 - 12 czerwca odbyła się druga eliminacja Długodystansowych Samochodowych Mistrzostw Polski.
Na kieleckim torze w Miedzianej Górce zaprezentowało się 26 samochodów i 52 kierowców startujących w 3-godzinnym wyścigu. Podczas treningu oficjalnego Jacek Henschke wykręcił drugi czas w swojej klasie. Trzeci był samochód prowadzony przez braci Gładysz, z teamu Gładysz Racing Team. Najlepszy czas uzyskał samochód Audi A4 prowadzony przez duet Wywiał/ Marcinkiewicz. - Jestem zadowolony z treningu oficjalnego, "wykręciłam" bardzo dobry czas pomimo tego, że po raz pierwszy startowałem na kieleckim torze. Szkoda, że nie mogłem dobrze poznać toru na treningu wolnym, bo osiem okrążeń na nieznanym obiekcie przed treningiem czasowym, to trochę za mało. - podsumował wyniki "czasówki" Jacek Henschke.
Przed sobotnim wyścigiem na niebie pojawiły się ciemne chmury, mimo to zawodnicy ruszyli do wyścigu na oponach przeznaczonych do jazdy na torze suchym. - Wystartowałem bardzo dobrze i po pierwszym zakręcie byłem drugi w swojej klasie, tuż za prowadzącym Tomaszem Wywiałem. Po przejechaniu dwunastu okrążeń nad kieleckim torem zerwał się ulewny deszcz. Mimo urwania chmury i kałuż na torze, musiałem kontynuować wyścig na oponach typu slick. Przez ponad 15 km walczyłem z niesprzyjającymi warunkami jazdy. Wreszcie samochód odmówił posłuszeństwa i na zakręcie wypadłem z toru. W takich warunkach nie dało się prowadzić samochodu i nie powróciłem już na asfalt. - zrelacjonował swój udział w wyścigu poznaniak Jacek Henschke. - Cieszę się jednak, że udało mi się dobrze przygotować do tych zawodów, czego dowodem był bardzo dobry start w treningu oficjalnym. To wszystko jednak byłoby niemożliwe bez pomocy moich sponsorów: firmy Inla Tuning z Poznania oraz pana Andrzeja Grajewskiego, który pomaga mi już od wielu lat. Szkoda wyścigu, ale w takich warunkach odebrano mi możliwość uzyskania dobrego rezultatu. - podsumował eliminację na torze w Kielcach Jacek Henschke.
ip |