Jacek Henschke trzeci na torze "Poznań"! | Jacek Henschke, 23-letni poznaniak rozpoczynający karierę na torach kartingowych w Polsce, a ostatnio robiący furorę za granicą, zadebiutował w weekend na polskim torze w roli kierowcy samochodu turystycznego. - Faktycznie nigdy jeszcze nie startowałem w zawodach samochodowych w Polsce, choć wyścigi turystyczne nie są mi obce, startowałem w tego typu zawodach przez pięć lat w niemieckich seriach Volksawgena - rozpoczyna rozmowę młody kierowca z Poznania.
W piątek na torze Poznań po raz pierwszy w Polsce rozegrany został wyścig długodystansowy. Musieliście ścigać się aż przez 3 godziny. Jak oceniasz pomysł na organizację właśnie takich imprez ?
Myślę, że to jest dobry pomysł na ożywienie, przeżywającego obecnie kryzys, sportu motorowego w Polsce. Oprócz umiejętności kierowców i szybkości samochodów liczy się również ich wytrzymałość.
Sam wyścig rozpoczął się dla ciebie rewelacyjnie, startując z piątej pozycji na końcu prostej wyszedłeś na prowadzenie! Sędziowie nakazali powtórkę startu uzasadniając swoją decyzję nieznajomością regulaminu przez kierowców.
Nieprawda! Start był lotny, gdy najeżdżałem na prostą startową moje oczy zwrócone były na światła. Gdy zauważyłem, że zgasło czerwone - wystartowałem! Wyszedłem na pierwszą pozycję i wtedy zauważyłem... Safty Car. Z trzeciej linii, z której startowałem, nie było widać samochodu bezpieczeństwa, patrzyłem tylko na światła startowe. Tutaj ewidentny błąd popełnili organizatorzy wyścigu.
W powtórzonym starcie też nie poszło najgorzej - przesunąłeś się na czwarte miejsce.
Faktycznie, minąłem jednego rywala. Przez pierwsze okrążenia jechałem na czwartej pozycji. Potem problemy z samochodem dotknęły samochód Alfa Romeo, kierowanego przez Marcina Biernackiego i awansowałem na trzecią pozycję...
I na tej pozycji ukończyłeś swój wyścig. Jesteś zadowolony z tego osiągnięcia ?
Nie. W prawdzie z samochodem Macieja Stańco - Porsche 911 nikt nie miał na torze w Poznaniu szans, ale już druga pozycja była spokojnie w moim zasięgu. Niepotrzebnie jechałem z innym samochodem z mojego teamu, kierowanego przez Marcina Gładysza. Specjalnie zwalniałem, żeby jechać zespołowo i potem to się zemściło - Marcin zjechał jako pierwszy do boksu na zmianę opon, a ja na moim późniejszym postoju straciłem ponad minutę. To spowodowało, że ostatecznie zajęliśmy trzecią pozycję.
Następna eliminacja odbędzie się w Kielcach.
11 czerwca startujemy w Kielcach. Mam nadzieję, że wyciągnąłem poprawne wnioski z wyścigu na torze Poznań i w Kielcach powalczę już o zwycięstwo !
ip |