Stańco z rekordem i kompletem punktów | Maciej Stańco prowadzi z kompletem punktów po I rundzie Grand Prix Polski, a debiut bielszczanina w Saleenie S7-R przyniósł poprawienie rekordu toru Poznań aż o 3,340 sekundy. Najlepszy wynik należący od ubiegłego roku do Stańcy i Porsche 911 GT2, został pobity przez mistrza Polski w trakcie sobotnich kwalifikacji. Rekord 4,083-kilometrowej pętli dla samochodów z dachem, wynosi obecnie 1.34,808.
Po czasówce, sobotnia część zawodów rozpoczęła się od rywalizacji klas N i A 1150. Dwaj debiutanci z Fuchs Star Moto Racing Teamu ukończyli wyścig, awansując na dystansie 10 okrążeń. W wyjątkowo silnej stawce, bielszczanin Robert Lukas - najmłodszy kierowca na torze - przebił się z 17 pola startowego na 13 miejsce. Chorzowianin Marian Kuszman ruszał z 23 pola i został sklasyfikowany w 20-ce.
Trzech reprezentantów Fuchs Star Moto Racing Teamu zmieściło się w pierwszej czwórce pola startowego Grand Prix Polski. Saleen Macieja Stańcy zaparkował na pole position, Porsche 911 GT2 Rafała Janusa zajęło trzecie pole (1.49,296), Alfa Romeo 147 GTA Andrei Mancina - czwarte (1.50,767).
Po lotnym starcie, Saleen dyktował tempo przez cały dystans wyścigu. Przewaga nad Audi A4 Tomasza Wywiała, sięgnęła na mecie 97 sekund. Podczas 7 okrążenia Maciej Stańco uzyskał najlepszy czas - 1.36,934. Rafał Janus początkowo tasował się z Andreą Mancinem, ale od czwartego okrążenia na dobre usadowił się na trzecim miejscu. Mancin dopingowany przez rajdową gwiazdę, Sebastiana Frycza, dojechał czwarty, tracąc 10,149 sekundy do Porsche.
Pola startowe do drugiego wyścigu przyznano na podstawie wyników pierwszej części Grand Prix. Do piątego okrążenia Maciej Stańco odjechał na 40 sekund od Audi Tomasza Wywiała, ale potem Saleen zwolnił na skutek kłopotów z układem transmisyjnym. Rafał Janus minął Audi na 7. okrążeniu i osiągnął metę 19,005 sekundy za Stańcą. Fuchs Star Moto Racing zajął całe podium - dwa okrążenia przed końcem, Andrea Mancin wyprzedził zdefektowane Audi i zameldował się na "kresce" 55,207 sekundy za Saleenem, który ponownie uzyskał najlepszy czas okrążenia - 1.35,743.
W punktacji Grand Prix Polski, Maciej Stańco (80) wyprzedza Rafała Janusa (58), Tomasza Wywiała (56) i Andreę Mancina (50). Kolejna runda odbędzie się 11-12 czerwca na torze Kielce. Saleen, nad którego serwisem czuwał w Poznaniu Franz Konrad, zostanie przewieziony do Brna na FIA GT Championship. Nazwisko Stańcy pozostało na karoserii. Zwalnia się miejsce po Walterze Lechnerze, który w najbliższy weekend startuje w Porsche Supercup na Nürburgringu, jednak nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja na temat składu zespołu Konrad Motorsport w Brnie. Franz Konrad potwierdził natomiast na torze Poznań, że Maciej Stańco zaliczy 3 lipca "1000 km Nürburgringu" - najprawdopodobniej w ekipie z Haraldem Beckerem i Tonim Seilerem.
MACIEJ STAŃCO: - Od trzeciego okrążenia drugiego wyścigu miałem kłopoty z włączaniem biegów, a potem biegi zaczęły się same redukować. Trzeba było zwolnić tempo. Na szczęście układ transmisyjny wytrzymał do mety. Cieszy zainteresowanie kibiców i dziennikarzy najszybszym aktualnie samochodem mistrzostw FIA GT. Rozumiem rywali, którzy mieli zapewne mieszane uczucia. Szkoda, że niektórzy w ogóle zrezygnowali ze startu w Grand Prix. Nasze samochody są maksymalnie wysilone. Zepsuło się Audi Tomka Wywiała, zepsuł się mój Saleen. Trzy czwarte dystansu przejechałem na trójce i jestem pewien, że gdyby ktokolwiek wystawił byle jaki samochód GT, mógłby wygrać wyścig.
RAFAŁ JANUS: - Było trochę tremy przed debiutem w Grand Prix Polski, ale wszystko się udało i jestem drugi w punktacji. Pogoda tym razem dopisała. Początkowo bawiliśmy się na torze z Andim Mancinem, potem przyspieszyłem i poprawiłem wynik z kwalifikacji, a w drugim wyścigu ustanowiłem mój prywatny rekord toru Poznań - 1.48,188.
ANDREA MANCIN: - Mam kolejny puchar, już trzeci w karierze, która trwa niecałe dwa miesiące. Na początku drugiego wyścigu zepsuł się alternator, poza tym Alfa odbudowana po przygodach w Hockenheim, spisywała się bez zarzutu.
ROBERT LUKAS: - Trochę zaspałem na starcie. Wyścig był dla mnie za krótki. Poprawiłem wynik z kwalifikacji o 0,3 sekundy, ścigałem konkurenta, do którego zabrakło na mecie 0,8 sekundy. Poza tym wyszło na jaw, że moje Seicento jest za ciężkie o 50 kg. Na torze w Miedzianej Górze powinno być lepiej.
ip |